Szukając informacji na ten temat, oto co znalazłem:
07.09.2011Apel ekspertów o większe limity na sprzęt dla chorych ze stomiąOd 8 lat nie zmieniły się obowiązujące limity na sprzęt stomijny. Powinny być one dwukrotnie większe, by spełnić najpilniejsze potrzeby wymagających tego chorych - apelowali w środę eksperci na spotkaniu z dziennikarzami.
Prof. Krzysztof Bielecki z Kliniki Chirurgii Ogólnej CMPK w Warszawie, powiedział, że w Polsce jest co najmniej 35 tys. osób wymagających zastosowania stomii, czyli ujścia jelit na brzuchu, przez które wydobywa się na zewnątrz kał lub mocz.
Najczęściej użycia takiego sprzętu wymagają chorzy na nowotwory (głównie cierpiący na raka jelita grubego), którzy stanowią ponad 80 proc. pacjentów ze stomią.
,,Muszą oni codziennie wymieniać worki i płytki niezbędne do przytwierdzania na skórze brzucha, jak też specjalistycznych środków pielęgnacyjnych. I z tym jest kłopot, gdyż w naszym kraju ci ciężko doświadczeni chorzy mogą bezpłatnie, czyli w ramach obowiązujących limitów, otrzymać jedynie 25-30 worków. To zdecydowanie za mało" - podkreślił prof. Bielecki.
Według Andrzeja Piwowarskiego, prezesa Polskiego Towarzystwa Stomijnego POL-ILKO, chorzy powinni mieć zapewniony dostęp do przynajmniej dwóch worków dziennie, czyli 60 miesięcznie. Tymczasem w praktyce jest on znacznie mniejszy, gdyż na sprzęt stomijny został wprowadzony VAT w wysokości 7 proc. I co roku ma on wzrastać o 1 proc., toteż w tym roku wzrósł już do 8 proc.
,,VAT dodatkowo zmniejsza i tak już niewystarczający limit na sprzęt stomijny. Bo choremu tylko teoretycznie przysługuje od 25 do 30 worków miesięcznie. Tyle otrzyma on, jeśli nie będzie korzystał z żadnych refundowanych środków do pielęgnacji stomii. Każdorazowe ich wykorzystanie powoduje uszczuplenie limitu przysługującego na woreczki i płytki" - podkreślił Piwowarski.
Jego zdaniem, pieniądze przeznaczane na sprzęt stomijny nie są aż tak duże. Co roku są to wydatki z budżetu sięgające 100 mln zł. ,,Znacznie większe mogą być koszty jakie powoduje oszczędzanie na sprzęcie stomijnym, gdyż u chorych częściej zdarzają się wtedy powikłania, wymagające specjalistycznego leczenia" - powiedział w wypowiedzi dla PAP prezes PTS POL-ILKO.
Prof. Bielecki podkreślił, że nie należy oszczędzać na chorych wymagających stomii, gdyż są w trudnej sytuacji, zarówno zdrowotnej, jak i psychicznej. Dodał, że pozwala ona wielu z nich pracować i prowadzić normalne życie, ale muszą mieć odpowiedni dostęp do worków, płytek i akcesoriów stomijnych.
,,Bez odpowiedniego sprzętu ,,stomik" nie jest w stanie funkcjonować, nie może nawet wyjść z domu" - zwrócił uwagę prof. Bielecki. Dodał, że złym pomysłem jest wprowadzenie częściowej odpłatności, gdyż będziemy mieli więcej powikłań, np. infekcji, a część pacjentów zostanie skazana na społeczną izolację.
Według specjalisty, jedynie 30 proc. chorych ma tzw. dobrą stomię, bez powikłań. Większość chorych ze stomią to osoba starsza, schorowana, cierpiąca na raka, na dodatek przestraszona i samotna. ,,Tacy pacjenci wymagają pomocy, nie można domagać się od nich dodatkowych opłat. Potrzebują zrozumienia i wsparcia, tym bardziej, że 30 proc. z nich po roku umiera, głównie z powodu choroby nowotworowej" - podkreślił prof. Bielecki.
Według Andrzeja Piwowarskiego, wiele osób ze stomią ukrywa swą ułomność. Wiedzą o niej jedynie lekarze, pielęgniarki i jedna lub dwie osoby z najbliższej rodziny, bo łatwiej jest przyznać się do protezy zębów niż do stomii.
,,Tymczasem w najlepszej sytuacji są ci, którzy mogą liczyć na pomoc rodziny. Tacy chorzy najszybciej wracają do zdrowia i do pracy, akceptują swoją sytuację i nie rezygnują z życia towarzyskiego" - dodał prezes PTS POL-ILKO.
Zbigniew Wojtasiński (PAP)
link:
http://www.faktymedyczne.pl/ze_swiata,list,9735238.htmlPozdrawiam