Obudziłam się z workiem
COLON 16 kwie 2009, 19:04
Napisała Teresa:
Posiadam kolostomie od 12.kwietnia 2007 i jakoś sobie z tym radzę.
Przeszłam operacje Hartmana, po rozległym zapaleniu otrzewnej. Wycięto mi około 10 cm jelita grubego. Guz. Ledwo uszłam z życiem…
Ale to już przeszłość.
Miałam żal do lekarzy, że dopiero po 10 dniach od pierwszej wizyty w szpitalu, zdiagnozowali mi chorobę. Miało być zapalenie pęcherza. Potem dopiero, po strasznym bólu, udałam się do szpitala ponownie. Zrobiono tomografie i natychmiast na stół… Obudziłam się z workiem. Długo płakałam, nie mogłam sobie z tym poradzić, ale na nic to się zdało. Pocieszające jest to, że nie jest to nowotwór bo badane wycinka tego nie wykazały. Trzeba jakoś z tym żyć.
Poradnia stomijna na Bielanach w Warszawie… Niestety mam złą opinie o jej pracy. Żadnych wskazówek jak pielęgnować stomię, żadnych badan pooperacyjnych. Leczę się prywatnie, bo mam ciągłe stany zapalne. Łykam dużo leków, pojawiła się cukrzyca. Bywają chwile, że jestem załamana, ale trzeba i chcę bardzo żyć!
Dalej cały czas myślę, czy poddać się operacji połączenia jelita grubego, aby nie nosić tego worka. Lekarze dają mi taką nadzieję, ale ostrzegają, że jest to ryzykowne. Naczytałam się na stronach Internetu, jakie mogę potem mieć kłopoty i bardzo się boje. Cały czas nie opuszczają mnie myśli, jaką decyzje podjąć…
Bardzo proszę, aby ktoś, kto miał operację tego rodzaju, zechciał /…/ opowiedzieć o operacji naprawczej. Czytam tylko o kłopotach, dlaczego nikt nie napisze, że się udało i jest OK. Niech napisze i opowie innym, jak to było. Pomoże to w podjęciu decyzji, gdzie się udać, do jakiego szpitala, jakiego lekarza, który jest najlepszym specjalistą /…/
Mam dopiero 54 lata, chcę jeszcze być sprawna, a boję się że zawali się moje życie. Już biorę leki depresyjne, ale chcę być zdrowa!
/…/
Teresa
Posiadam kolostomie od 12.kwietnia 2007 i jakoś sobie z tym radzę.
Przeszłam operacje Hartmana, po rozległym zapaleniu otrzewnej. Wycięto mi około 10 cm jelita grubego. Guz. Ledwo uszłam z życiem…
Ale to już przeszłość.
Miałam żal do lekarzy, że dopiero po 10 dniach od pierwszej wizyty w szpitalu, zdiagnozowali mi chorobę. Miało być zapalenie pęcherza. Potem dopiero, po strasznym bólu, udałam się do szpitala ponownie. Zrobiono tomografie i natychmiast na stół… Obudziłam się z workiem. Długo płakałam, nie mogłam sobie z tym poradzić, ale na nic to się zdało. Pocieszające jest to, że nie jest to nowotwór bo badane wycinka tego nie wykazały. Trzeba jakoś z tym żyć.
Poradnia stomijna na Bielanach w Warszawie… Niestety mam złą opinie o jej pracy. Żadnych wskazówek jak pielęgnować stomię, żadnych badan pooperacyjnych. Leczę się prywatnie, bo mam ciągłe stany zapalne. Łykam dużo leków, pojawiła się cukrzyca. Bywają chwile, że jestem załamana, ale trzeba i chcę bardzo żyć!
Dalej cały czas myślę, czy poddać się operacji połączenia jelita grubego, aby nie nosić tego worka. Lekarze dają mi taką nadzieję, ale ostrzegają, że jest to ryzykowne. Naczytałam się na stronach Internetu, jakie mogę potem mieć kłopoty i bardzo się boje. Cały czas nie opuszczają mnie myśli, jaką decyzje podjąć…
Bardzo proszę, aby ktoś, kto miał operację tego rodzaju, zechciał /…/ opowiedzieć o operacji naprawczej. Czytam tylko o kłopotach, dlaczego nikt nie napisze, że się udało i jest OK. Niech napisze i opowie innym, jak to było. Pomoże to w podjęciu decyzji, gdzie się udać, do jakiego szpitala, jakiego lekarza, który jest najlepszym specjalistą /…/
Mam dopiero 54 lata, chcę jeszcze być sprawna, a boję się że zawali się moje życie. Już biorę leki depresyjne, ale chcę być zdrowa!
/…/
Teresa