Pokrótce opiszę jak to było ze mną...
COLON 03 cze 2009, 16:00
Ja może pokrótce opiszę jak to było ze mną.
Był to dla mnie wielki szok, gdy przyszedł wynik z wycinka z jelita, że to nowotwór złośliwy. Bardzo szybko dostałam skierowanie do szpitala…
Pierwsze naświetlania, potem operacja. Przy pierwszej operacji starali się utrzymać odbyt, ale po trzech miesiącach jelito mi pękło i druga operacja przy której wyłoniono mi stomię.
Po operacji chemioterapia.
Jak zobaczyłam worek na brzuchu to jeszcze nie było tak źle, dopiero jak zaczął wychodzić kał i trzeba było zmieniać worek to dotarło do mnie co to mam!
Załamałam się, w szpitalu dostałam psychologa i jakoś się pogodziłam.
Potem jeszcze trzecia operacja.
Teraz raz do roku robię wszystkie badania tzn. CEA, RTG płuc, tomografię jamy brzusznej. Jak na razie dobrze, nie ma przerzutów. Ale siadła mi psychika, boję się wychodzić do ludzi.
Nie opowiadam o chorobie. Raz u fryzjera powiedziałam pani, że mam stomię, a ona poprosiła, żebym pokazała jej jak to wygląda. Zraziłam się tym.
Ja niby przyzwyczaiłam się do worka, ale nie tak do końca. Dalej stronię od ludzi, trzymam dietę, bo wstydzę się gazów.
Do basenu też bym nie weszła, bo strach, że odklei się worek nie pozwoliłby mi na to. Zdarzają mi się czasem niespodzianki tzn. odklei się worek i czuć smród.
Obecnie leczę się na nerwicę, powód to pewnie stres związany z chorobą nowotworową i nowa sytuacja z workiem. Znajomym nie opowiadam o tym, że mam worek i może to mój błąd ?
Myślę, że może spotkania z innymi stomikami by mi pomogły, może odzyskałabym pewność siebie…
Z pozdrowieniami
Anna
Był to dla mnie wielki szok, gdy przyszedł wynik z wycinka z jelita, że to nowotwór złośliwy. Bardzo szybko dostałam skierowanie do szpitala…
Pierwsze naświetlania, potem operacja. Przy pierwszej operacji starali się utrzymać odbyt, ale po trzech miesiącach jelito mi pękło i druga operacja przy której wyłoniono mi stomię.
Po operacji chemioterapia.
Jak zobaczyłam worek na brzuchu to jeszcze nie było tak źle, dopiero jak zaczął wychodzić kał i trzeba było zmieniać worek to dotarło do mnie co to mam!
Załamałam się, w szpitalu dostałam psychologa i jakoś się pogodziłam.
Potem jeszcze trzecia operacja.
Teraz raz do roku robię wszystkie badania tzn. CEA, RTG płuc, tomografię jamy brzusznej. Jak na razie dobrze, nie ma przerzutów. Ale siadła mi psychika, boję się wychodzić do ludzi.
Nie opowiadam o chorobie. Raz u fryzjera powiedziałam pani, że mam stomię, a ona poprosiła, żebym pokazała jej jak to wygląda. Zraziłam się tym.
Ja niby przyzwyczaiłam się do worka, ale nie tak do końca. Dalej stronię od ludzi, trzymam dietę, bo wstydzę się gazów.
Do basenu też bym nie weszła, bo strach, że odklei się worek nie pozwoliłby mi na to. Zdarzają mi się czasem niespodzianki tzn. odklei się worek i czuć smród.
Obecnie leczę się na nerwicę, powód to pewnie stres związany z chorobą nowotworową i nowa sytuacja z workiem. Znajomym nie opowiadam o tym, że mam worek i może to mój błąd ?
Myślę, że może spotkania z innymi stomikami by mi pomogły, może odzyskałabym pewność siebie…
Z pozdrowieniami
Anna