Wyjątki artykułu: dodatek do numeru 4 (27) NASZA TROSKA – wydanie specjalne
Patrząc na stomię, widzę całego człowieka
prof. dr hab. med. Krzysztof Bielecki
kierownik Kliniki Chirurgii Ogólnej
i Gastroenterologicznej CMKP w Warszawie
/…/ Idee związane ze stomią zaszczepili we mnie profesor Roman Góral i pani magister Jolanta Fryc-Martyńska. Dzięki nim zrozumiałem, jak ważne jest być blisko pacjenta, u którego musi zostać wytworzona przetoka. Jak istotną rolę odgrywa szczerość, otwartość, gotowość do służenia radą, pomocą lekarską lub pielęgniarską, partnerstwo. Przyjąłem zasadę „dwukierunkowej ulicy”. Ja pomagam i uczę, jak żyć ze stomią, ale sam również zdobywam wiedzę od swoich pacjentów. Stomia ma bowiem elementy stałe, ustalone reguły, jak choćby zasady jej wykonywania, ale już życie z nią wygląda inaczej u każdego chorego.
Jakość życia ze stomią
Nie wszystko da się opisać na stronach nawet najlepszego poradnika. Zawsze konieczny jest bezpośredni kontakt lekarza, pielęgniarki, psychologa, seksuologa i innych członków zespołu wsparcia stomijnego, z konkretnym pacjentem. Pacjent ze stomią nie może być sam. Do najistotniejszych czynników wpływających na jakość życia ze stomią należą:
1) ustalenie właściwych wskazań do stomii,
2) przygotowanie psychologiczne i fizyczne pacjenta do stomii,
3). wykonanie stomii według chirurgicznych zasad tzw. „good-ostomy”,
4) nauczenie pacjenta po operacji pielęgnacji stomii,
5) pomoc w wyborze najlepszego dla pacjenta zaopatrzenia stomijnego,
6) zapewnienie pacjentowi swobodnego, niesformalizowanego dostępu do kompetentnego zespołu opieki stomijnej.
Można żyć ze stomią na godnym i dobrym poziomie. Udowadniają to pacjenci, którzy mimo wyłonionej przetoki potrafią cieszyć się życiem, realizować swoje marzenia i po prostu – normalnie funkcjonować. Jest to naprawdę godne naśladowania! /…/
Zaakceptować stomię
/…/ Na rynku dostępny jest bardzo dobry sprzęt. Sposób jego refundowania jest satysfakcjonujący. Ze stomią można żyć godnie. Byłem i jestem blisko pacjentów stomijnych w różnych sytuacjach – na spotkaniach naukowych i przy okazji spotkań towarzyskich. Na zawsze pozostaną mi w pamięci sytuacje, o których chętnie opowiadam tym, którym akceptowanie stomii przychodzi z trudem.
Na przykład, jeden z moich przyjaciół ma ileostomię. Pięknie śpiewa. Założył rodzinę i jest szczęśliwym ojcem kolejnego dziecka.
Znam również dwie stomiczki, biorące udział w maratonach. Chwaliły sobie posiadanie stomii, która umożliwiła im wykonanie czynności fizjologicznych bez przerywania biegu.
Takie przykłady można mnożyć.
Ciągły lęk i obawa
Często spotykam się z obawą pacjentów przed stomią. Chirurdzy starają się unikać jej wykonywania, mówi się o chirurgii oszczędzającej zwieracze, a technika staplerowa pozwala na wykonanie coraz niżej zlokalizowanych zespoleń. Prawda jednak jest inna. Brzuszno-kroczowe odjęcie odbytnicy z powodu nowotworu wykonuje się u 25-30% chorych. Po wykonaniu niskich zespoleń obserwuje się w ok. 30–70% przypadków objawy tzw. zespołu przedniej resekcji odbytnicy. Zaburzenia kontroli oddawania gazów i stolca, zwłaszcza u pacjentów w podeszłym wieku, utrudniają normalne życie. Pooperacyjna chemio- i radioterapia dodatkowo pogarszają czynność jelita grubego u chorych z niskim zespoleniem.
W polskiej i zagranicznej literaturze fachowej można znaleźć wiele prac porównujących jakość funkcjonowania pacjentów po bardzo niskich przednich zespoleniach z tymi, u których wykonano definitywną stomię. Jakość życia w obu sytuacjach klinicznych jest porównywalna.
Ostateczną decyzję co do wykonania stomii podejmuje pacjent, ale po uczciwym i merytorycznym przedstawieniu różnic. Często używam publicznie ostatecznego argumentu:
Gdyby mnie los doświadczył chorobą, w leczeniu której miałbym do wyboru bardzo niskie, przednie zespolenie typu okrężniczo-odbytowego lub dobrze funkcjonującą stomię, wybrałbym drugą ewentualność. Szukałbym tylko chirurga, o którym bym wiedział, że potrafi właściwie ją zlokalizować i dobrze technicznie wykonać. /…/
Chcesz zapoznać się z całym artykułem? Sięgnij po NASZA TROSKA
opracował; R.J.
Zakceptować stomię
Re: Zakceptować stomię
Przeczytałam i zadumałam się nad treścią, tak bardzo zbieżną z moimi odczuciami.
Moja córka ma 12 lat i ileostomię wyłonioną w listopadzie. Nasza stomia jest wynikiem powikłań po planowej operacji i nierozpoznanej subniedrożności jelitowej, jak to określiła nasza nieoceniona Pani Doktor prowadząca.
Teraz jest już lepiej, wciąż testujemy wszelkie możliwe woreczki i płytki, oraz goimy "obżartą" skórę dziecka, ale Elcia powoli przekonuje się do stomii.
Ela porusza się na wózku i od urodzenia ma porażenie neurogenne zwieraczy. Dotychczas brzydko pachnące awarie zdarzały się zawsze i wszędzie, w restauracji, kinie, szkole wśród rówieśników.
Po raz pierwszy moje dziecko zaczyna być samodzielne. Prosi jeszcze o pomoc, ale sama zaczyna opróżniać woreczek, płytki zaczynają się trzymać, my z mężem doskonalimy technikę klejenia.
Pamiętam jak około rok temu ktoś mi powiedział, że przetoka jest rzeczą straszną i najlepiej kiedy dziecko wypróżnia się naturalnie.
A ja patrzę na moją córkę i po raz pierwszy widzę, że naprawdę może sama się obsłużyć w życiu codziennym. I najważniejsze nie musi używać pieluchomajtek, które bardzo ją zawstydzały. Nareszcie może nosić zwyczajne, banalne majtki.
Pozdrawiam
Moja córka ma 12 lat i ileostomię wyłonioną w listopadzie. Nasza stomia jest wynikiem powikłań po planowej operacji i nierozpoznanej subniedrożności jelitowej, jak to określiła nasza nieoceniona Pani Doktor prowadząca.
Teraz jest już lepiej, wciąż testujemy wszelkie możliwe woreczki i płytki, oraz goimy "obżartą" skórę dziecka, ale Elcia powoli przekonuje się do stomii.
Ela porusza się na wózku i od urodzenia ma porażenie neurogenne zwieraczy. Dotychczas brzydko pachnące awarie zdarzały się zawsze i wszędzie, w restauracji, kinie, szkole wśród rówieśników.
Po raz pierwszy moje dziecko zaczyna być samodzielne. Prosi jeszcze o pomoc, ale sama zaczyna opróżniać woreczek, płytki zaczynają się trzymać, my z mężem doskonalimy technikę klejenia.
Pamiętam jak około rok temu ktoś mi powiedział, że przetoka jest rzeczą straszną i najlepiej kiedy dziecko wypróżnia się naturalnie.
A ja patrzę na moją córkę i po raz pierwszy widzę, że naprawdę może sama się obsłużyć w życiu codziennym. I najważniejsze nie musi używać pieluchomajtek, które bardzo ją zawstydzały. Nareszcie może nosić zwyczajne, banalne majtki.
Pozdrawiam
Re: Zakceptować stomię
Bardzo, bardzo optymistyczne. Gratuluję Wam podejścia do zaistniałej sytuacji.
Kto nie ma styczności ze stomikami, nie wie jakie tragedie przeżywaliśmy przed wyłonieniem stomii. Wyłonienie stomii nie jednej osobie uratowało życie i pozwoliło normalnie żyć.
Pozdrawiam również i życzę powodzenia.
Kto nie ma styczności ze stomikami, nie wie jakie tragedie przeżywaliśmy przed wyłonieniem stomii. Wyłonienie stomii nie jednej osobie uratowało życie i pozwoliło normalnie żyć.
Pozdrawiam również i życzę powodzenia.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: 9 i 0 gości